Osierocone błotniaki


Ocalone pisklęta. fot. W. Krasowski


Dzięki czujności członków Towarzystwa Przyrodniczego "Bocian", udało się ocalić lęg błotniaka łąkowego, którego gniazdo umieszczone w łanie owsa, zostało zniszczone przez kombajn podczas prac żniwiarskich. Szczęśliwie, cztery kilkunastodniowe pisklęta wyszły z tego bez szwanku. Osierocone pisklęta trafiły do specjalistycznego Ośrodka Rehabilitacji Ptaków szponiastych prowadzonego przez fundację Aviangarda, gdzie pod fachowym uczyły się latania i polowania. Ptaki pochodziły ze spóźnionego lęgu, toteż nowi opiekunowie musieli bardzo się spieszyć z lekcjami życia na wolności, aby zdążyć na czas przed odlotem wychowanków na zimowiska.

 


Nauka polowania. fot W. Krasowski


Całymi dniami, przez blisko miesiąc, zajmowaliśmy się młodymi błotniakami, aby należycie przygotować je do życia w naturze - relacjonuje Waldemar Krasowski, jeden z założycieli Aviangardy. - Wątpię, abyśmy dali sobie ze wszystkim radę bez pomocy przyjaciół, wolontariuszy Ani i Janka.Pierwsze lekcje polegały na nauce wracania na rękę opiekuna. Kolejne, na zaznajamianiu młodych ptaków z łąką i jej mieszkańcami, mającymi stanowić pożywienie błotniaków w samodzielnym życiu.
Natura stawia bardzo wysokie wymagania ptakom drapieżnym - odpowiada Patrycja Krasowska, v-ce prezes Aviangardy. - By przeżyć, muszą one doskonale latać i polować, ale kondycji i sprawności rehabilitowanego drapieżnika nie da się ocenić bez próby swobodnego lotu czy polowania w terenie. Takiego ryzyka z kolei nie możemy podjąć nie mając gwarancji powrotu ptaka do opiekuna, gdyby jednak podczas owej próby okazało się, że ptak nie jest wystarczająco sprawny. Dlatego w pracy ze szponiastymi używamy metod sokolniczych - jedynych zapewniających bezpieczeństwo takim ptakom i pozwalających na ich skuteczną rehabilitację. Kiedy błotniaki sprawnie łapały już atrapy przyszłych ofiar, ciąganą przed nimi w trawie na sznurku, opiekunowie podrzucali im do woliery myszy, z którymi młode drapieżniki rozprawiały się w ułamkach sekund.

Jako pierwsza została wypuszczona jedyna w lęgu samica - najstarsza i największa z rodzeństwa. Kilka dni później wolność odzyskał jej młodszy brat. Niestety, nie wszystkie z wychowanych błotniaków mogły zostać uwolnione tej jesieni. Dr. Kruszewicz, sprawujący opiekę weterynaryjną nad rehabilitowanymi w Aviangardzie ptakami, wykrył u jednego z nich problemy z widzeniem. Badania optalmoskopowe potwierdziły poważną wadę wzroku. U najmłodszego z błotniaków także wykryto problemy zdrowotne - Trichomonadozę oraz pewne symptomy lekkiej wady wzroku. Tym samym dwa z czterech błotniaków musiały pozostać na leczeniu, do czasu odzyskania pełni zdrowia.

 


Waldemar Krasowski


Fundacja Aviangarda


Ocena: 0 głosów Aktualna ocena: 0

Komentarze / 0

musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja