Ichtiologiczne ciekawostki nad Wisłą.

Rozprzestrzenianie się gatunków jest zjawiskiem, które ma charakter naturalny lub sztuczny. Naturalnie gatunki poszerzają obszar swego występowania pod wpływem wielu czynników, zmian warunków środowiskowych i klimatycznych. Wkraczają na obszary, które zaczynają odpowiadać ich wymaganiom, lub wycofują się w terenów, na których zanikają czynniki sprzyjające ich występowaniu. Jeśli tylko nie występują jakieś poważne bariery to w zasadzie takie rozprzestrzenianie w dłuższym okresie czasu może następować bez ograniczeń. Sztuczne rozprzestrzenianie się ma bezpośredni związek z działalnością człowieka i polega na celowym lub przypadkowym wsiedlaniu gatunków na tereny, gdzie wcześniej nie występowały. W naszym środowisku naturalnym mamy wiele takich zawleczonych i wsiedlonych gatunków roślin i zwierząt. Niektóre z nich nie mają negatywnego wpływu na naszą rodzimą przyrodę, inne natomiast oddziaływują niekorzystnie.
Chciałbym przedstawić dwa gatunki ryb posiadających status zawleczonych, co więcej szkodliwych i niepożądanych w naszej rodzimej ichtiofaunie.

Obecność obu tych gatunków stwierdziłem w tym roku przebywając na obozie ornitologicznym w Pawłowicach nad Wisłą. Miejscem występowania tych gatunków jest niewielki zarośnięty strumień wypływający ze starorzecza oraz zapewne samo starorzecze. Strumień ten ma długość około 300m i wpada bezpośrednio do Wisły. Poza gatunkami rodzimymi takim jak szczupak, płoć, wzdręga, słonecznica, ukleja, różanka, koza, śliz, okoń, jaź, kleń, czy kiełb, występują tam także czebaczek amurski (Pseudorasbora parva) i trawianka (Perccottus glenii).
Czebaczek jest niewielkim gatunkiem z rodziny karpiowatych. Pochodzi z wód południowo-wschodniej Azji. Z wyglądu trochę przypomina miniaturowego bolenia, ma srebrzyste wydłużone ciało pokryte dosyć dużą łuską. Wykazuje dużą aktywność i ruchliwość. Dorasta do około 12cm. Do Polski dostał się najprawdopodobniej wraz z materiałem zarybieniowym karpia i amura, sprowadzanymi z Węgier, gdzie został zawleczony już wcześniej. Pierwszy raz obecność tych ryb stwierdzono w Polsce na początku lat 90. XX w. na Stawach Milickich. Według naukowców czebaczek wywiera niekorzystny wpływ na nasze rodzime gatunki stanowiąc dla nich konkurencję pokarmową. Może także przenosić choroby i pasożyty, na które polskie gatunki ryb nie są odporne.


Trawianka także posiada azjatycki rodowód. Rejonem jej naturalnego występowania jest dorzecze Amuru. W przypadku tego gatunku najbardziej prawdopodobnym sposobem introdukcji jest wpuszczenie przez nieodpowiedzialnych akwarystów i hodowców-amatorów. Rybka ta należy do okoniokształtnych. Posiada dosyć dużą głową z potężnym otworem gębowym. Najczęściej przebywa wśród roślinność podwodnej w silnie zarośniętych rejonach zbiorników wodnych, gdzie czatuje na przepływające drobne organizmy wodne. Stanowi dla rodzimych gatunków konkurencję pokarmową, poluje na drobne bezkręgowce, mięczaki, larwy owadów a także na wylęg ryb i narybek. Jest gatunkiem niezmiernie odpornym na zanieczyszczenia wód i niedobory tlenu. Pierwszy raz została stwierdzona w 1993 r. w starorzeczach Wisły w okolicach Dęblina. Próbą ograniczenia występowania tych i innych niepożądanych gatunków jest jeden z punktów Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie połowu ryb mówiący o tym, iż nie wolno wypuszczać po złowieniu opisywanych powyżej gatunków a także pochodzących z Ameryki Północnej, sumików karłowatych (Ictalurus nebulosus) oraz obcych dla naszych wód, sztucznie wprowadzonych także północnoamerykańskich inwazyjnych raków pręgowatych (Orconectes limosus Raf.) i sygnałowych (Pacifastacus leniusculus Dana) . Nie wszyscy wiedzą, ale podobny status ma karp w niektórych stanach Australii. Jest on tam uważany za niepożądany chwast rybi niszczący rodzime środowisko i zagrażający endemicznym gatunkom. Nie sposób dziwić się Australijczykom, że wprowadzili takie przepisy. Powszechnie znane są ich inne „eksperymenty” np. z dzikimi królikami, które wprowadzone na kontynent, nadmiernie się rozmnożyły doprowadzając do niekorzystnych zmian w środowisku Antypodów.
Polskie przepisy zabraniają wypuszczania trawianki i czebaczka, ale nie trzeba ich od razu uśmiercać. Interesującym rozwiązaniem może być hodowla tych gatunków w akwariach. Obserwacja ich interesujących zachowań może dostarczyć wielu wrażeń i ciekawych spostrzeżeń.
Tekst i zdjęcia trawianek - Paweł Niski

 


Ocena: 0 głosów Aktualna ocena: 0

Komentarze / 0

musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja