"Konserwatyzm" lęgowy jerzyków.

16 maja 2011 odczytałem obrączki u jerzyków, które zaczęły nocować w skrzynce u mnie na balkonie.
Potwierdziło się, że to znane mi, stare dobre małżeństwo. Pierwszy raz ptaki pojawiły się u mnie późnym latem 2008 roku, tuż przed odlotem jerzyków do Afryki. Wówczas nie było już szans na lęgi, ale wyraźnie miejscówka przypadła im do gustu, bo spały w niej kilka nocy. Rok później w maju 2009 roku przyleciały i już na pewniaka zajeły tę samą skrzynkę co poprzednio. Uznałem to za sukces, bo skrzynka dla jerzyków wisiała na balkonie już czwarty rok. Sukces tym większy, że z trzech jajek wykluło się i wyleciało troje młodych. Znajomy obrączkarz zaobrączkował przed odlotem całą rodzinę. Dzięki temu mogłem przez następne lata sprawdzać tożsamość ptaków.
 
W 2010 roku przyleciały bardzo późno w czerwcu i musiały wygonić parę jerzyków, które zajęły im skrzynkę i zdążyły już nawet znieść jaja. Intruzi zostali wyrzuceni i ich jajka również. Jerzyki zniosły swoje jaja i wyprowadziły 2 młode. Musiały się trochę natrudzić z wyrzuceniem tych obcych jajek. Technicznie otwór był dosyć wysoko od podłogi skrzynki i jajka trzeba było jeszcze przeturlać przez całą skrzynkę wyłożoną sianem. W dodatku ja im przez 3 dni podrzucałem te jajka z powrotem do gniazda, jak znajdowałem je w rogu skrzynki. Miałem nadzieję na adopcję jajek. Uparły się jednak, że nie będą wysiadywać cudzych i dopięły swego, jakoś dały radę i wyrzuciły. Skorupki znalazłem pod balkonem.
 
W bieżącym roku moje jerzyki mają 2 jaja i z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wypadków.
 
Zawsze mnie to zadziwia, jak takie małe ptaszki po przeleceniu tysięcy kilometrów potrafią znaleźć siebie nawzajem i skrzynkę gdzie miały poprzednio lęgi. Kiedy ja mam problem ze znalezieniem własnego samochodu na parkingu przed hipermarketem :)


 
Artur Mikołajewski


Ocena: 1 głosów Aktualna ocena: 5

Komentarze / 0

musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja