Na pomoc krasce

6 maja (sobota) zespół w składzie: Tomek Grabowski, Janusz Łuczak oraz moja osoba, wyruszyliśmy z Siedlec na Kurpie. Po drodze dołączył do nas w Łomży koordynator projektu ochrony kraski w regionie dr Andrzej Górski. W terenie spotkaliśmy się z mieszkającym na miejscu Karolem Trzcińskim - aktywnym członkiem Komitetu Ochrony Orłów. Celem naszego wyjazdu było rozwieszenie 20 skrzynek dla kraski wykonanych z pni sosny.

 

Tomek Grabowski miał najbardziej odpowiedzialną pracę - na wysokości. Fot. Mirosław Rzępała
 


Kraska jest jednym z najbardziej zagrożonych wymarciem gatunków na terenie naszego kraju. Obecnie na Kurpiach, które są najważniejszym obszarem jej występowania w Polsce, gniazduje nie więcej niż 30 par. Kraska jest bardzo konserwatywna - corocznie ptaki wracają w na te same stanowiska i gniazdują w tych samych dziuplach. Jeśli jednak z jakichś przyczyn dziupli zabraknie przenoszą się do innej obok, o ile taka istnieje. W przypadku braku dziupli opuszczają stanowisko. Alternatywą dla krasek, w przypadku, gdy zabraknie dziupli mogą być budki wydrążone w pniach sosny, które zawieźliśmy i rozwiesiliśmy na kilku, znanych z lat wcześniejszych, stanowiskach. Budki były mocowane w miejscach, gdzie jeszcze w ubiegłym roku lub 2-3 lata wcześniej kraski się gnieździły. Przy każdym stanowisku wieszaliśmy od 1 do 3 skrzynek. Nie zdążyliśmy jednak zawiesić 5 skrzynek, które pozostały do dyspozycji Karola. Zobowiązał się je rozwiesić w najbliższych dniach. Okazało się, że wcześniej 10 skrzynek dodatkowo, we własnym zakresie, Karol sam wykonał i je rozwiesił z pomocą "właścicieli krasek".

 

Wieszanie skrzynki w miejscu, gdzie zostało wycięte drzewo (leży na dole) z dziuplą po dzięciole czarnym - być może miejsce gniazdowania krasek. Fot. Mirosław Rzępała
 

Niestety, proces wymierania gatunku postępuje. Przyczyn jest wiele: wycinanie starych drzew, głównie dziuplastych wierzb; zaorywanie pastwisk (w związku z dopłatami bezpośrednimi - zupełnie bez sensu), terenów, na których kraski żerują; dzielenie terenów żerowiskowych kraski na działki i budowa na nich domków letniskowych; zalesianie nieużytków; drapieżnictwo ze strony kuny (to akurat w najmniejszym stopniu). Będąc na miejscu można było zaobserwować te niekorzystne zjawiska. Istotnym, niekorzystnym czynnikiem naturalnym jest występowanie chłodnych okresów w czasie karmienia młodych. Niska temperatura w tym okresie obniża aktywność owadów, a w rezultacie kraski nie potrafią zdobyć odpowiedniej ilości pożywienia dla piskląt, które giną z głodu. Są to wnioski, które na podstawie wieloletnich obserwacji wyciągnął Andrzej.

Pozostałości alei wierzbowej, dodatkowo zaorany fragment pastwiska - w sąsiedztwie rok wcześniej gniazdowała jeszcze kraska. Fot. Mirosław Rzępała
 


W związku w powyższym każde stanowisko powinno być corocznie monitorowane i w razie niekorzystnych okoliczności powinny być podejmowane odpowiednie interwencje (wieszanie skrzynek, namawianie właścicieli na pozostawianie dziuplastych drzew, które planują do wycinki oraz oczywiście odpowiednia edukacja właścicieli gruntów, gdzie gniazduje kraska). Jak się przekonałem, większość osób, w sąsiedztwie których "mieszkają kraski" zdaje sobie sprawę z rangi gatunku, co jest niewątpliwą zasługą Andrzeja. Poświęcił on wiele czasu na rozmowy z ludźmi w czasie prowadzenia szczegółowych obserwacji nad kraską (obiektem badań swojej pracy doktorskiej) i monitoringu tego gatunku. Gorzej sprawa wygląda, jeśli chodzi o stanowiska znajdujące się z dala od gospodarstw (przy drogach lub wśród łąk i pastwisk). Teraz rolę Andrzeja przejął już po części Karol - jeździ w teren i rozmawia z ludźmi.

 

Andrzej Górski i Karol Trzciński wciągają budkę dla kraski. Fot. Mirosław Rzępała
 


Podczas pobytu na Równinie Kurpiowskiej nie widzieliśmy krasek, co nas trochę zaniepokoiło. Ale ptaki po prostu jeszcze nie przyleciały. Ich powrót jest rozciągnięty w czasie i trwa od ostatnich dni kwietnia do końca maja.

Liczymy, że kraski zainteresują się budkami. Jeśli zaczną je zasiedlać będziemy kontynuować akcję. Rozszerzymy ją na całe Kurpie i tam, gdzie zachodzi potrzeba pomocy temu ginącemu gatunkowi.

Chciałbym podziękować Wszystkim uczestniczącym w ostatnich działaniach na rzecz ochrony kraski, tj.:

Firmie Marek Puścion PPHU "DREW-POL" w Płatkownicy, która nieodpłatnie wykonała skrzynki dla krasek;

Tomkowi Grabowskiemu, który o świcie przyjechał z Krzywdy do Siedlec, aby pomóc w wieszaniu skrzynek (był najważniejszą osobą w ekipie - wchodził na drzewa i montował skrzynie);

Januszowi Łuczakowi, który użyczył bezpłatnego transportu, był jednocześnie kierowcą oraz służył wydatną pomocą na miejscu;

Andrzejowi Górskiemu, który wskazywał najważniejsze miejsca, gdzie należy wieszać skrzynki, udzielał odpowiednich wskazówek i dzielił się swoimi cennymi doświadczeniami;

Karolowi Trzcińskiemu, który również wskazywał odpowiednie miejsca, jak również rzetelnie pracował na miejscu.

Czy wieszanie odpowiednich skrzynek pomoże krasce? Czy uda nam się zatrzymać postępujący spadek jej liczebności? Tego nie wiemy. Ale nie możemy bezczynnie rozkładać rąk i czekać, aż kraski u nas nie będzie.

 

Mirosław Rzępała

Podyskutuj o tym na Forum Przyrodniczym "Bocian":


Budki dla kraski

Warto też przeczytać:

Projekt ochrony kraski

 

 

 


Ocena: 1 głosów Aktualna ocena: 2

Komentarze / 0

musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja