Poradnik: Dokarmiaj, ale z głową - 4. Moi sąsiedzi, czyli - Po co dokarmiać?

Krzysztof Merski: - Mieszkam w Zalesiu. Karmię ptaki, bo po prostu lubię na nie patrzeć. Przy okazji także je fotografuję dla przyjemności. Stąd się wziął tytuł mojej wystawy fotograficznej – „Moi sąsiedzi”, bo prawie wszystkie zdjęcia powstały na moim podwórku, tuż przy domu i karmniku. Powstała na skutek namowy moich ludzkich sąsiadów i znajomych, bo fotografowanie ptaków traktuję tylko jako hobby.

 

 

 


Dokarmiam ptaki także w lecie, choć oczywiście mniej intensywnie niż jesienią i zimą. Przylatują do mojego karmnika i rządzą się tu po swojemu. Sroki są dość ostrożne i płochliwe, sójki bardzo śmiałe i zachłanne, wyjadają i wynoszą co się da, a banda wróbli jak obsiądzie stołówkę okupuje miejsce do oporu i już nikt więcej się nie dopcha.
W sumie dzieje mojego karmnika to historia jednego kołka. Te wszystkie mniejsze, drobne ptaki, które nie mogą się dopchać do jedzenia, trzepocząc skrzydłami okrążają karmnik, zajęty przez silniejszych rywali i przysiadają na owym kołku. Stąd obserwują miejsce akcji i czyhają na okazję. A ja obserwuję i robię to całymi godzinami. Nigdy mi się to nie znudzi. Te barwy, kształty, ruchy, zachowania poszczególnych osobników i gatunków…Tyle się tu dzieje za każdym razem. Istny serial, połączony z feerią kolorów i dźwięków.

 

 

 

Każde zdjęcie ptaka ma swoją historię. Niektóre z nich to była prawdziwa zdobycz, trofeum, wręcz wyczyn fotograficzny, trudny do osiągnięcia pod wieloma względami. Na przykład na dobry portret zimorodka polowałem ponad dwa lata i w końcu, jak  już mi się udało utrafić na czas, miejsce, porę roku i dnia, czyli dobre światło i odpowiednie zachowanie „aktora” – to zrobiłem mu serię ponad pięciuset zdjęć. W naturze bardzo trudno jest obserwować właściwie wszystkie gatunki, bo każdy ma swoje odmienne zachowania, nawyki. A to stawia liczne przeszkody na drodze do naprawdę dobrego zdjęcia czy obejrzenia ptaka bez obawy spłoszenia. Dlatego tak bardzo doceniam to, co daje mi mój karmnik. Niepowtarzalną i nieporównywalna z niczym innym, wielką przyjemność oglądania i podziwiania naprawdę z bliska, bo z odległości zaledwie kilku metrów całego stada przeróżnych ptaków. Czasem nawet bardzo rzadkich i płochliwych. A to wszystko mi daje zwyczajny, przydomowy karmnik. Mogę rzec, że jego goście – „moi sąsiedzi” są tu zawsze mile widziani. Już sobie nawet nie wyobrażam, że mogłoby ich tutaj zabraknąć.

 

Zachęcamy do dokarmiania i wpisywania obserwacji z karmników na Forum:

 

 
 
Profesjonalne karmniki dla ptaków można zakupić w sklepiku TP"Bocian" - Zapraszamy

 


Ocena: 2 głosów Aktualna ocena: 5

Komentarze / 0

musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja