Ukraińskie bociany mają się dobrze


Bociany na platformie gniazdowej w okolicy Łucka


Osoby zainteresowane bocianem białym wiedzą zapewne, że od roku 2004 Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian” wspólnie z Zachodnioukraińskim Towarzystwem Ornitologicznym realizuje projekt ochrony tego gatunku na Ukrainie. Szerzej o tym przedsięwzięciu piszemy w dziale projekty. Przedsięwzięcie to jest bardzo rozwojowe i w chwili obecnej można już powiedzieć, że nabiera ono ogólnoukraińskiego charakteru. Kilka rejonów energetycznych Ukrainy buduje platformy gniazdowe, które instaluje podobnie jak w Polsce na czynnych słupach energetycznych. Przoduje pod tym względem Wołyński Zakład Energetyczny (Wołyń obłenergo), w którym powstała większość platform gniazdowych. Dość dużo gniazd instalują także energetycy z Lwowskiego Zakładu Energetycznego, a także kilku innych rejonów.

Do momentu napisania tego tekstu na Ukrainie zainstalowano około 250 platform gniazdowych. Następne są przygotowywane i będą montowane po odlocie bocianów na zimowiska. Słysząc o pozytywnych efektach programu, 4 lipca bieżącego roku wybraliśmy się z wizytą na Ukrainę. Jej celem było zapoznanie się z wynikami prac terenowych prowadzonych przez energetyków z Wołynia. Ponieważ po stronie polskiej w projekt zaangażowany jest także Rejon Energetyczny Siedlce, oprócz przedstawiciela TP „Bocian” w wyjeździe wziął udział przedstawiciel rejonu Ryszard Ryś.

 

Spotkanie z energetykami w Zakładzie w Łucku


Ze względu na niewielką odległość od polskiej granicy do Łucka (120 km) gdzie znajduje się siedziba Rejonu Wołyńskiego postanowiliśmy pojechać na Ukrainę własnym autem.
Po niemalże ekspresowym przekroczeniu granicy dojechaliśmy do celu naszej podróży, w środę czwartego lipca w godzinach popołudniowych. Jakież było nasze zdziwienie i zaskoczenie, gdy na miejscu powitali nas energetycy ukraińscy, którzy w większości brali udział w spotkaniu w Siedlcach w marcu 2006 roku. Na spotkanie przybyli Wołodymyr Perczuk, Borys Gorbaczewski oraz Olech Gonczaruk, których poznaliśmy rok wcześniej w Siedlcach.

Powitaniom i wspomnieniom z wizyty w Polsce nie było końca. Po oficjalnej części zostaliśmy zakwaterowani w hotelu, który miał być naszą bazą wypadową w teren. Nasi gospodarze pomyśleli o najdrobniejszych szczegółach i od momentu przyjazdu spędzaliśmy czas we wspaniałej niemalże rodzinnej atmosferze. W czwartek w godzinach porannych odbyliśmy oficjalną wizytę w siedzibie Wołyńobłenergo, gdzie nasz kolega Wołodymyr Perczuk zainicjował robocze spotkanie energetyków.

 

Zwiedzanie miasta


W jego trakcie szeroko dyskutowano o programie ochrony bociana białego na terenie Wołynia a także o problemach, jakie sprawiają bociany na słupach średniego i wysokiego napięcia. Praktycznych porad związanych z rozwiązywaniem problemów udzielał Ryszard Ryś, którego nieocenione doświadczenie pozwoliło wyjaśnić wiele kwestii. Po burzliwej dyskusji postanowiliśmy pojechać w teren by zobaczyć platformy stawiane przez energetyków wołyńskich. Około 25 kilometrów od Łucka mogliśmy oglądać efekty pracy naszych ukraińskich kolegów. Platformy były zasiedlone przez młode bociany (z kontroli terenowych gniazd prowadzonych przez energetyków wynika, że około 90% platform jest zajęta przez ptaki). Jest to bardzo pocieszające i pozwala z nadzieją patrzeć na przyszłość programu ukraińskiego.

Jeszcze tego samego dnia na terenie Łucka mieliśmy okazję wizytować najnowsze rozwiązania stosowane w energetyce, a także zwiedzać podziemia kościoła, w których nieprzerwanie od kilku lat trwają prace archeologiczne. Wieczorem wzięliśmy udział w koncercie organizowanym na terenie zamku w Łucku.

 

Pamiątkowe zdjęcie w Lubomlu
 

Jego zwieńczeniem była salwa armatnia przygotowana przez Wołodymyra Perczuka, posiadającego wspaniałą kolekcję broni. Następnego dnia w godzinach porannych udaliśmy się do rejonu energetycznego w Lubomlu (około 25 km od polskiej granicy), gdzie przywitali nas znani nam z wizyty w Polsce przyjaciele Valery Lewkoniuk i Viktor Kniaź.

Po serdecznych powitaniach i omówieniu planu spotkania zwiedziliśmy siedzibę rejonu w Lubomlu. Z radością stwierdziliśmy, że standardy osiągnięte przez energetyków z Ukrainy nie ustępują w niczym osiągnięciom polskich energetyków. Po części oficjalnej w rejonie udaliśmy się na spotkanie z Vasylem Matejczykiem, pracującym w Szackim Parku Narodowym, gdzie instalowano pierwsze platformy gniazdowe w ramach projektu. Ze względu na złą pogodę nie mogliśmy zrealizować zaplanowanej wycieczki terenowej, ale dowiedzieliśmy się, że niemalże wszystkie platformy są zajęte i boćki mają w tym roku duży sukces lęgowy.

Ponieważ tego dnia wracaliśmy już do Polski gospodarze zorganizowali na naszą cześć uroczysty obiad, przy którym ponownie dyskutowaliśmy o rozwoju programu na Ukrainie, a także innych wspólnych przedsięwzięciach. Rozstając się w dobrych nastrojach postanowiliśmy spotkać się na Ukrainie jeszcze w tym roku by podtrzymywać wzajemne przyjacielskie relacje i pracować nad rozwojem projektu bocianiego.
 

 



Ireneusz Kaługa

13 lipca 2007

Ocena: 0 głosów Aktualna ocena: 0

Komentarze / 0

musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja